- Aktualności
- O nas
- Nasza działalność
- Nasze wydawnictwa
- Artykuły
- Galeria
- Źródła do dziejów fary
- Kalendarium
- Proboszczowie fary
- Parafia
- Linki
- Kontakt
- "Wiadomości Parafialne"
2011-09-11 16:28
Podczas comiesięcznych spotkań Towarzystwa Miłośników Gostyńskiej Fary, Paweł Karolczak – członek TMGF, zapoznał zebranych z trzema akwarelami przedstawiającymi fragmenty zabudowy Gostynia w części już dziś nie istniejących (foto: 1,2,3).
Prace sygnowane są podpisem Fortunata Przyłuska, a datowane na rok 1945. O malarce nic nie wiedzieliśmy, dlatego 11 kwietnia 2011 roku na witrynie Towarzystwa Miłośników Gostyńskiej Fary (www.faragotykgostyn.pl) zwróciliśmy się do internautów o informacje o autorce akwarel, mając nadzieję, że istnieją także obrazy przedstawiające farę. Na nasz apel odpowiedziało kilka osób, które podzieliły się posiadaną wiedzą oraz wspomnieniami ze znajomości z Panią Marią Fortunatą Przyłuską.
Fortunata Przyłuska urodziła się w 1900 roku. Była córką Franciszka i Józefy
(z domu Białobrzeskiej)
Przyłuskich herbu Lubicz (foto 4). Rodzice jej zawarli związek małżeński prawdopodobnie w 1889 roku mając troje dzieci : Marię Fortunatę (1900-), Stanisława (1903-1971) i Franciszka (1905-).
W XIX i XX wieku Przyłuscy byli właścicielami dworu w Łagiewnikach (foto 5-10), wybudowanego w stylu klasycystycznym wraz z przylegającym do niego parkiem o powierzchni ponad 8 hektarów. Byli również właścicielami majątku Starkówiec w pobliżu Łagiewnik oraz folwarków w Targoszycach i Łukaszewie. Wielkość pól wynosiła ponad 1000 ha, a składały się na niego uprawy grochu, buraków cukrowych i pszenicy oraz hodowano trzodę chlewną, a także bydło mleczne. Zatrudniali do pracy wielu pracowników stałych i sezonowych. Ich majątek był uznawany za najważniejszy ośrodek nasienniczy nie tylko w Wielkopolsce, ale i w całym kraju. W skład majątku wchodziła ponadto stajnia z rasowymi końmi (foto 11) oraz samodzielna elektrownia oraz duża ilość maszyn rolniczych.
Byli ludźmi majętnymi i wykształconymi – pionierami nasiennictwa. Bratem dziadka Fortunaty był arcybiskup Leon Michał Przyłuski (1789-1865), który 21 października 1844 roku został wybrany jednocześnie na tron arcybiskupi poznański i gnieźnieński, a wraz z tym otrzymał godność prymasa Polski. W 1865 roku papież Pius IX podjął decyzję o mianowaniu Przyłuskiego kardynałem kurialnym. Niestety arcybiskup nie doczekał konsystorza. Zmarł 12 marca 1865 roku i został pochowany w poznańskiej katedrze (foto 12). Prymas Przyłuski odwiedzając rodzinę posługiwał się karetą-powozem opatrzonym herbem arcybiskupa. Powóz ten jeszcze pod koniec 1945 roku znajdował się w Łagiewnikach.
Powracając do bohaterki naszego felietonu – Fortunaty, przedstawiamy poniżej to, co po wielotygodniowych poszukiwaniach udało się nam ustalić.
W tym miejscu następuje przeskok czasowy, gdyż nie wiemy czym zajmowała się po wybuchu II wojny światowej w 1939 roku. Po wyzwoleniu spod okupanta hitlerowskiego w 1945 roku na mocy ustawy wywłaszczeniowej pozbawiono ją majątku w Łagiewnikach. I właśnie z tego okresu (lata 1945-1946) pochodzą obrazy, które obejrzeliśmy na „farnym” spotkaniu (foto 1,2,3). Dlaczego malowała Gostyń, farę - nie wiemy (foto 14). Możemy tylko domniemywać, iż po utracie swej „ojcowizny” nie miała się gdzie podziać i trafiła do Gostynia. Być może schronienia udzielili księża Filipini ze Świętej Góry, choć jak wiadomo był tam konwikt męski. Ale może na Nadolniku znalazła „swoje miejsce” i nie mając środków do życia zaczęła na swych akwarelach przedstawiać Gostyń i było to jej źródło utrzymania.
W 1949 roku Fortunata Przyłuska trafiła do Borowa, gdzie podjęła pracę
w Stacji Hodowli Roślin na stanowisku hodowcy. Dyrektorem wówczas był prof. dr Konstanty Moldenhawer – ekspert w dziedzinie hodowli roślin oleistych.
Z wywiadu, jaki udało się nam przeprowadzić z osobami pamiętającymi Fortunatę (foto 15), wynika, że ukończyła wydział rolniczy w Poznaniu, zdobywając tytuł inżyniera. W Borowie zamieszkała wraz z matką w dworku (foto 16,17), w którym do dziś znajduje się siedziba firmy. Zajęła się hodowlą maku i wraz ze współpracownikiem, panem Józefem Sokołowskim, wyhodowała mak niskomorfinowy. Ponadto do jej sukcesów nasienniczych zaliczyć należy wyhodowanie dwóch odmian słonecznika oraz grochu łagiewnickiego (foto 17,18).
Była osobą skromną i małomówną, nie dbała o swój wygląd. Podczas wizyty w Borowie obejrzeliśmy album z 42-ma rysunkami maków wielu odmian , nie tylko te które wyhodowała, a także ze sprowadzonymi z wielu krajów wielu krajów (z min. ZSRR, Czechosłowacji, Korei, Francji, Holandii czy Węgier ), celem przeprowadzania krzyżówek. Rysunki roślin i kwiatów
w dokładny sposób odzwierciedlają wygląd tych roślin. Pochodzą one
z roku 1960, prawdopodobnie powstały po to, aby w dokładny sposób pokazać wygląd roślin, ich kolor i kształt (w tamtych czasach nie wykonywano kolorowych zdjęć wyhodowanych roślin ), a malarstwo na pewno było także jej hobby.
Częstym gościem Fortunaty Przyłuskiej w Borowie był jej brat Stanisław, mieszkający w Poznaniu. Głównie z nim utrzymywała kontakty rodzinne.
W 1979 roku przeszła na emeryturę i zamieszkała w Poznaniu. Daty jej śmierci nie poznaliśmy szukając bezskutecznie dokumentów zgonu. Ustaliliśmy, iż po śmierci , ciało jej jak i wcześniej zmarłego brata oraz matki ( po ekshumacji
z cmentarza w Czempiniu) zostały złożone w rodzinnym grobowcu w Wyganowie (foto 19,20). Była to jej wola pośmiertna. W tamtejszym kościele pw. Podwyższenia Świętego Krzyża (foto 21) rodzina Przyłuskich miała swoją ławę kolatorską (foto22,23) z herbem Lubicz, które w bardzo dobrym stanie (po renowacji ) zachowane są do dzisiaj. W październiku br. ma nastąpić otwarcie grobowca Przyłuskich przy kościele w Wyganowie, na które już dziś mamy zaproszenie od księdza proboszcza i wtedy może poznamy datę śmierci Fortunaty.
Zaciekawiła nas historia Marii Fortunaty Przyłuskiej głównie ze względu na akwarele przedstawiające również gostyńska farę. Obecnie znamy kilka jej prac, a najciekawszą jest ta, która przedstawia gostyńską farę (foto14), wykonana techniką mieszaną, akwarelami oraz tuszem. Ponadto w zbiorach muzeum gostyńskiego jest kilkanaście ciekawych szkiców autorstwa Fortunaty Przyłuskiej.
Nasze poszukiwania były możliwe dzięki życzliwym osobom. Serdecznie dziękujemy Panu Edmundowi Kownackiemu z Poznania, Pani Marii Zawadzkiej z Konina, Panu Zbigniewowi Kwiatkowskiemu - dyrektorowi Hodowli Roślin Strzelce Sp. z o.o. Oddział Borowo, Pani Barbarze Skrzypniak - Hodowla Roślin Strzelce Sp. z o.o. Oddział Borowo, Pani Alinie Wróbel i Panu Ludwikowi Frąckowiakowi – emerytowanym pracownikom Hodowli Roślin Strzelce Sp. z o.o. Oddział Borowo oraz Panu dyrektorowi Sławomirowi Zagierskiemu z Hodowli Roślin Smolice Sp. z o.o. Grupa IHAR. Wiele pomógł nam także ks. Jacek Kita – proboszcz parafii Podwyższenia Świętego Krzyża w Wyganowie.
Serdecznie prosimy osoby posiadające inne obrazy, szkice autorstwa Fortunaty Przyłuskiej o kontakt drogą elektroniczną na adres maciej.gaszek@faragotykgostyn.pl lub pod nr tel. 500-023-872.
Grafiki pochodzą ze zbiorów Pawła Karolczaka, Marka Hałasa oraz Muzeum w Gostyniu.
Tekst : Andrzej Smektała , Maciej Gaszek
Foto: Maciej Gaszek
Najbliższe spotkanie miłośników gostyńskiej fary:
gdzie: | sala konferencyjna Muzeum w Gostyniu ul.Kościelna 5 |
kiedy: | 29 listopada 2024 r. (piątek), godz. 18.30 |