artykuły

Obraz w kościele farnym

Ewa Knapkiewicz

Wiosną tego roku, przeglądając kolekcję i albumy filatelistyczne jednego z moich przyjaciół natrafiłam na znaczek poczty z Saary, nad którym zatrzymałam się dłużej niż nad innymi.Zauważyłam bowiem, że jest to fragment obrazu Madonny z Dzieciątkiem, wiszącego na północnej ścianie prezbiterium Gostyńskiej Fary, o którym do niedawna mówiło się, że przedstawia jedną z rodzin będących jej fundatorami.


 Zainteresowałam się tym zbiegiem okoliczności i szybko odkryłam, że malowidło przedstawia w rzeczywistości Matkę Boską w otoczeniu rodziny ostatniego katolickiego burmistrza Bazylei - Jakoba Meyera. Autorem oryginału zwanego Matką Boską Darmstadzką pochodzącego z 1528 roku, a będącego obecnie w zbiorach książąt heskich we Frankfurcie, jest niemiecki malarz Hans Holbein Młodszy – najwybitniejszy portrecista renesansu. Podczas zbierania informacji na temat burzliwej historii rodziny Meyerów, jak i związanego z nią obrazu dowiedziałam się też, że w roku 1635 lub 1637 inny znany malarz - Bartholomäus Sarburgh namalował kopię tego obrazu zwaną Matką Boską Drezdeńską, którą można dziś podziwiać w drezdeńskim Zwinger i której kopią jest prawdopodobnie „Madonna Gostyńska”.

O samym obrazie, umieszczonych na nim postaciach oraz artyście można dowiedzieć się bardzo dużo, mnie jednak nurtuje kilka pytań innej natury: skąd wzięła się w Gostyniu kolejna kopia tego dzieła? Możemy przypuszczać, że ze zbiorów, którejś z okolicznych rodzin ziemiańskich, ale której i dlaczego właśnie to dzieło zostało obdarzone przez nią szczególnym zainteresowaniem, co zaowocowało zleceniem wykonania kopii? Czy biorąc pod uwagę historię ostatniego katolickiego burmistrza Bazylei, mogło chodzić o wspólnotę losów z którymś z gostyńskich włodarzy? A może jego losy miały być dla kogoś przestrogą? A może wszystko było dziełem przypadku? Kto, kiedy i z czyjej inicjatywy podjął się wykonania gostyńskiej kopii? Żeby na nie odpowiedzieć potrzeba zapewne gruntownych badań samego obrazu, przeszukania różnych archiwów, a może znów szczęśliwego przypadku?

Litografia/foto: Maciej Gaszek

wróć